son

wtorek, 30 września 2014

Rozdział 12

 Beżowy płaszcz omiótł podłogę, wznosząc ku niebu drobinki kurzu. Jego zimne spojrzenie skupione było na mnie. Wzdrygnęłam się czując nieprzyjemny dreszcz przebiegający po moich plecach. Anioł kroczył w naszą stronę a jego skupiona na mnie twarz nie wyrażała żadnych emocji. Sadziłam, że zacznie na mnie krzyczeć za nieposłuszeństwo. Ten zaś jedynie podszedł na odległość kilku tylko metrów ode mnie i wyciągnął ku mnie dłonie. Zanim jednak zdążył mnie dotknąć, Dean wcisnął się w szczelinę pomiędzy nami.