Całe życie Thomasa ulega zmianie w jednym feralnym dniu – w Dniu Przydziałów. Życie chłopaka nie będzie proste. Będzie musiał walczyć o przetrwanie z niebezpiecznymi ludźmi, ale też dodatkowo pokazywać im jaki jest słaby i bezbronny. A wszystko po to, aby przeżyć… Lecz jeśli Thomas się pomyli. Popełni błąd i pokaże swą prawdziwą twarz… Spotka go los gorszy od śmierci...
Wejdź do Siedziby Zesłanych i dowiedz się co zrobi Thomas stając przed wyborem, którego dokonanie graniczy z niemożliwym, a każda następna opcja jest gorsza od poprzedniej…
- Jak tam hiszpański galeon, Thatch? - spytał mężczyzna w białym, niecodziennym stroju. Kaptur przypominający ptasi dziób skrywał jego oblicze, a na nadgarstkach widniały ciasne, skórzane bransolety. - Miarkuj się Kenway! - warknął pirat uderzając pięścią w stół. Miał reputację nieustraszonego, a ten chłystek właśnie ją podważał. - Aby utrzymać Nassau potrzebujemy tego statku. Potrzebujemy sojuszników, a ty o ile wiem, wszystkich kandydatów posłałeś na dno. - Nie wszystkich. Jest przynajmniej jeszcze paru piratów, którzy mogliby nam pomóc. - Wtrącił Vane, siadając przy stole. Czarnobrody uniósł na niego swoje spojrzenie, a gdy zrozumiał o co chodzi kapitanowi "Łowcy", stanowczo pokręcił głową. - Och, ty i Edward jesteście siebie warci. Obaj gonią za bajkami. - To nie bajka. Hiszpanie omijają tą zatokę szerokim łukiem nie bez powodu, to jest port Echa. - "Echo Stłumionego Buntu" to jeszcze gorsza legenda od "Latającego Holendra"! Oba nie istnieją, ale o tym pierwszym ledwo kto słyszał! - A jednak, mój informator doniósł, że widziano statek z tą nazwą na burcie. - Ja się piszę. - Uśmiechnął się Kenway, uderzając dłonią w stół. - Powiedz mi tylko gdzie go ostatnio widzieli, a zdobędę wam ten statek i jeśli Calypso będzie łaskawa, utrzemy nosa i Anglikom i Hiszpanom! - Aye! - rozległo się zgodnie wokół stołu, kufle uderzyły o siebie, mocząc rumem stolik i kapelusz Czarnobrodego. Thatch zaklął przy tym ostatnim i wytrzepał ukochane nakrycie głowy, posyłając Kenway'owi mordercze spojrzenie. Kiedy ten chłystek zmienił się w takiego kapitana? A no tak, kiedy służył pod jego komendą. Kiedy z korsarza, zmienił się w pirata, gadającego w kółko o Templariuszach i Asasynach. Czyli innymi słowy - w kolejnego szaleńca chcącego trochę zarobić.
Bractwo Asasynów powoli znika z kart historii, Templariusze zawładnęli lądem, a teraz sięgają po morza i oceany, jednak żeby to zrobić, muszą wyeliminować główne zagrożenie, jakim są piraci jak asasyn Edward Kenway, Edward Thatch, Charles Vane, Adewale i Calico Jack. Jedyną nadzieją Nassau jest legendarne „Echo Stłumionego Buntu” statek, któremu nie straszne sztormy, huragany czy kule armatnie. Statek, którego załoga nigdy się nie starzeje i nie ginie. Statek, którego kapitanem jest potwór i asasyn, a teraz ów kapitan powraca by pomścić bractwo i na pewno nie będzie na posyłki bandy pijaków z zatoki piratów.
"Moja siła była w nim i on był moją siła. We mnie był jego spokój i ja byłam jego spokojem. Nieposkromiona jak ocean - nie pozwalałam mu walczyć. Władczy jak ogień - sparzył mnie tak wiele razy." Historia złej dziewczyny Katherine i złego chłopaka Harrego, którzy swoje dobro odnaleźli w drugiej osobie. http://over-again-fanfic.blogspot.com/
Witam, chciałaby zaprosić cię na prolog mojego nowego opowiadania,który znajduje się pod tym linkiem: http://zniewolony-nothingtolose.blogspot.com/ "To co stało się przed kilkoma minutami zrujnowało jej całe życie. Jedna z najbliższych jej osób okazała się wrogiem. Nie mogła uwierzyć, że idealny świat mógł runąć w kilka chwil. Teraz jednak to miało najmniejsze znaczenie, musiała ratować swoje życie (...)"
Całe życie Thomasa ulega zmianie w jednym feralnym dniu – w Dniu Przydziałów. Życie chłopaka nie będzie proste. Będzie musiał walczyć o przetrwanie z niebezpiecznymi ludźmi, ale też dodatkowo pokazywać im jaki jest słaby i bezbronny.
OdpowiedzUsuńA wszystko po to, aby przeżyć…
Lecz jeśli Thomas się pomyli. Popełni błąd i pokaże swą prawdziwą twarz…
Spotka go los gorszy od śmierci...
Wejdź do Siedziby Zesłanych i dowiedz się co zrobi Thomas stając przed wyborem, którego dokonanie graniczy z niemożliwym, a każda następna opcja jest gorsza od poprzedniej…
http://exiled-welcome-to-real-world.blogspot.com
Zapraszam na rozdział 2 ;)
OdpowiedzUsuńhttp://she-is-hitman.blogspot.com/2014/10/kroft.html
http://assassins-creed-revenge.blogspot.com
OdpowiedzUsuń- Jak tam hiszpański galeon, Thatch? - spytał mężczyzna w białym, niecodziennym stroju. Kaptur przypominający ptasi dziób skrywał jego oblicze, a na nadgarstkach widniały ciasne, skórzane bransolety.
- Miarkuj się Kenway! - warknął pirat uderzając pięścią w stół. Miał reputację nieustraszonego, a ten chłystek właśnie ją podważał. - Aby utrzymać Nassau potrzebujemy tego statku. Potrzebujemy sojuszników, a ty o ile wiem, wszystkich kandydatów posłałeś na dno.
- Nie wszystkich. Jest przynajmniej jeszcze paru piratów, którzy mogliby nam pomóc. - Wtrącił Vane, siadając przy stole. Czarnobrody uniósł na niego swoje spojrzenie, a gdy zrozumiał o co chodzi kapitanowi "Łowcy", stanowczo pokręcił głową.
- Och, ty i Edward jesteście siebie warci. Obaj gonią za bajkami.
- To nie bajka. Hiszpanie omijają tą zatokę szerokim łukiem nie bez powodu, to jest port Echa.
- "Echo Stłumionego Buntu" to jeszcze gorsza legenda od "Latającego Holendra"! Oba nie istnieją, ale o tym pierwszym ledwo kto słyszał!
- A jednak, mój informator doniósł, że widziano statek z tą nazwą na burcie.
- Ja się piszę. - Uśmiechnął się Kenway, uderzając dłonią w stół. - Powiedz mi tylko gdzie go ostatnio widzieli, a zdobędę wam ten statek i jeśli Calypso będzie łaskawa, utrzemy nosa i Anglikom i Hiszpanom!
- Aye! - rozległo się zgodnie wokół stołu, kufle uderzyły o siebie, mocząc rumem stolik i kapelusz Czarnobrodego. Thatch zaklął przy tym ostatnim i wytrzepał ukochane nakrycie głowy, posyłając Kenway'owi mordercze spojrzenie. Kiedy ten chłystek zmienił się w takiego kapitana? A no tak, kiedy służył pod jego komendą. Kiedy z korsarza, zmienił się w pirata, gadającego w kółko o Templariuszach i Asasynach. Czyli innymi słowy - w kolejnego szaleńca chcącego trochę zarobić.
Bractwo Asasynów powoli znika z kart historii, Templariusze zawładnęli lądem, a teraz sięgają po morza i oceany, jednak żeby to zrobić, muszą wyeliminować główne zagrożenie, jakim są piraci jak asasyn Edward Kenway, Edward Thatch, Charles Vane, Adewale i Calico Jack. Jedyną nadzieją Nassau jest legendarne „Echo Stłumionego Buntu” statek, któremu nie straszne sztormy, huragany czy kule armatnie. Statek, którego załoga nigdy się nie starzeje i nie ginie. Statek, którego kapitanem jest potwór i asasyn, a teraz ów kapitan powraca by pomścić bractwo i na pewno nie będzie na posyłki bandy pijaków z zatoki piratów.
"Moja siła była w nim i on był moją siła.
OdpowiedzUsuńWe mnie był jego spokój i ja byłam jego spokojem.
Nieposkromiona jak ocean - nie pozwalałam mu walczyć.
Władczy jak ogień - sparzył mnie tak wiele razy."
Historia złej dziewczyny Katherine i złego chłopaka Harrego, którzy swoje dobro odnaleźli w drugiej osobie.
http://over-again-fanfic.blogspot.com/
https://www.youtube.com/watch?v=OnGNP5QZAIU
OdpowiedzUsuńWitam, chciałaby zaprosić cię na prolog mojego nowego opowiadania,który znajduje się pod tym linkiem: http://zniewolony-nothingtolose.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń"To co stało się przed kilkoma minutami zrujnowało jej całe życie. Jedna z najbliższych jej osób okazała się wrogiem. Nie mogła uwierzyć, że idealny świat mógł runąć w kilka chwil. Teraz jednak to miało najmniejsze znaczenie, musiała ratować swoje życie (...)"